Prawie dekadę temu napisałam tekst o moich spotkaniach z życzliwością.

Sięgam po niego dziś i jest wciąż aktualny. Choć świat poszedł do przodu i jesteśmy coraz bardziej zabiegani, w moim odczuciu nic się nie zmieniło.

Ci, którzy są pozytywnie nastawieni do ludzi, zawsze znajdą sposób, aby wesprzeć innych.

Czyż świat nie byłby piękny, gdybyśmy się wszyscy tak traktowali? Uśmiech w windzie do sąsiada, o którym sądzimy, że jest mrukiem, albo serdeczne pozdrowienie codziennie mijanych przechodniów?

To nic nie kosztuje, a daje radość zarówno uśmiecho-dawcy, jak i uśmiecho-biorcy 😉

0