Na blog “Pani Swojego Czasu” zaglądam zwykle po inspiracje dotyczące organizacji czasu 🕐 oraz narzędzia z tym związane, ale raczej nie po porady rodzicielskie.
Lecz może właśnie dlatego, że nie jest blogerką tak zwaną parentingową, lubię poczytać o Jej przemyśleniach, a przede wszystkim doświadczeniach z własnymi dziećmi (jej najmłodszy syn jest młodszy od mojego, więc przeszli już wszystko to, co przede mną).
Chociaż artykuł, z którego pochodzi poniższy cytat, dotyczy uczenia starszych nieco dzieci samodzielności w organizowaniu i planowaniu swojego dnia (to tak w skrócie, bo nauka planowania to rozwijanie o wiele większej ilości kompetencji, niż tylko wypełnianie kalendarza), to uważam, że wart przeczytania przez wszystkich Rodziców, jak również Dziadków, czyli wszystkich Was, którzy mają kontakt z młodymi i bardzo młodymi ludźmi.
Bo to od Was, moi drodzy, od nas zależy to, w jaki sposób nauczymy młode pokolenie komunikować się z nami i ze sobą nawzajem. A zadanie to jest trudniejsze, niż kiedykolwiek, ponieważ jesteśmy “pokoleniem doświadczalnym” jeśli chodzi o kontakt z nowymi mediami, które za wszelką cenę chcą nam zastąpić NORMALNĄ ROZMOWĘ.
Aleksandra Budzyńska, PSC:
“Dzisiaj ludzie coraz mniej rozmawiają. Dzieci z dziećmi, dzieci z dorosłymi, dorośli z dziećmi, dorośli z dorosłymi. Coraz mniej się znamy, coraz mniej się rozumiemy i coraz bardziej wydaje się nam, że wystarczy wydać rozkaz, przykleić naklejkę i wymagać, aby wszystko śmigało.
A ponieważ w rezultacie nic nie śmiga (bo nie ma prawa), rodzą się w nas frustracja i przekonanie, że już do końca życia musimy wydawać te polecenia i krzyczeć, bo tylko w ten sposób zyskujemy jakąkolwiek szansę, żeby pojawiły się efekty. A to tak nie działa.”
👉całość artykułu Oli Pani Swojego Czasu do przeczytania tutaj: